
No właśnie! Jak?
To banalnie proste! Skorzystaj z poniższego, ultra-krótkiego formularza, zostaw nam swojego maila i w zamian na podany adres odeślemy Tobie link do dysku Google (no co? W tej cenie nic lepszego nie ma. xD).
Już? Super! Na wspomnianym dysku znajdują się cztery pliki PDF:
- jeden z kartami,
- drugi plik z instrukcją,
- trzeci z Kasą,
- czwarty z punktami Satysfakcji.
WAŻNE: Karty, Kasę oraz punkty Satysfakcji trzeba wydrukować oraz wyciąć! Karty najlepiej także podkleić czymś twardym. Ta wersja to tylko demo! Docelowa gra będzie jeszcze ciekawsza i bardziej urozmaicona, ale to temat na przyszłość (więcej informacji poniżej).
No dobra. Ale po co Wam mój e-mail?!
Za jakiś czas odezwiemy się do Ciebie z pytaniem, jak podoba się Tobie gra, co byś zmienił, co byś dodał, co byś odjął, co byś zrobił lepiej i takie tam. Co jakiś czas będziemy informować o nowościach i postępach. Nie będziemy Ci zalewać skrzynki, bo sami tego nie lubimy. Wolimy się miło kojarzyć. xD
A zresztą, chcemy ocenić, jak dużym zainteresowaniem ceni się nasza gra, zanim wydamy ją w wersji profesjonalnej, za prawdziwe pieniądze i zdecydujemy się pójść full retard.
Full retard w tym wypadku oznacza założenie spółki, która stanie się prawnym wehikułem naszego przedsięwzięcia. W dzisiejszej ekonomii wymaga to odwagi porównywalnej do dziabnięcia głodnego tygrysa ołówkiem w oko, więc wolimy mieć więcej niż mocne 20% pewności, że warto zaryzykować wejście na ring z ZUSem, USem, NFZtem i innymi podmiotami bezlitośnie egzekwującymi dobroduszność i miłość naszego państwa wobec przedsiębiorczego obywatela.
Projekt wersji finalnej – przynajmniej częściowo – planujemy sfinansować z crowdfundungu i chcemy mieć pewność, że w Wasze ręce oddajemy produkt tak dopracowany, jak tylko się da. Oczywiście osoby wspierające nas na różnych szczeblach „drabiny eskalacyjnej” mogą liczyć na specjalne traktowanie, niespodzianki i prezenty, żeby nie było, że tylko wyciągamy ręce po kasę i nie dajemy od siebie nic z zamian. 😉
Rany, jeżeli boisz się, że spylimy komuś Twojego cennego maila to daj spokój. Miałem na studiach 5.0 z etyki biznesu i wiem, że tak nie wolno. Nawet wysiliłem się i zrobiłem politykę prywatności.
A poza tym w sąsiedniej zakładce widzisz nasze szkaradne mordy. W tej chwili wiesz o nas więcej niż my o Tobie, każdy z nas ma jakąś tam pracę i – wątłą, bo wątłą, ale jednak – markę osobistą w swojej działce, więc nie za bardzo uśmiecha się nam defekacja do własnego ogródka i przypięcie łatki handlarza danych za de facto grosze, które możemy z takiej sprzedaży potencjalnie uzyskać.
Reasumując – mamy dużo do stracenia i praktycznie nic do zyskania, żeby bawić się w takie bzdety. A do tego zależy nam, żebyś był zadowlony ze współpracy z nami.